Żyć nie mogłabym bez. Towarzyszy mi wszędzie. Na dzisiaj polecam Wam Die Antwoord. Najlepsi na mrozy. Jak idzie się przez miasto,a oni grają w słuchawkach, to słowo "zimno" przestaje istnieć. Krok od razu robi się jakiś taki dziarski i krew w żyłach zaczyna szybciej krążyć. Bo Zef jest gorący! Fuk!
Zdjęcia znów dzięki niezawodnej ŻuŻu - dziękuję <3
A co mam na sobie:
Sweter: Carefourr (kosztował mnie całe 14 zł!)
Żakiet: kupione od Divy na Urlopie
Kamizelka: Kupione od Divy na Urlopie
Koszula: Zara
Spodnie: Terranova
Buty: Gortz17
I muzycznie:
świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://fashion-whoknow.blogspot.com/
me gusta, elegancko!
OdpowiedzUsuńostatnio słyszałam opinię,że Die Antwoord zostali stworzeni dla żartów, ciężko im zarzucić kpienie sobie ze wszystkiego ;)
XOXO
Sweter <3 gdy go zobaczyłam , pomyślałam... jaka to sieciówka :P
OdpowiedzUsuńCałość fajna i spójna, ja jestem na tak.
OdpowiedzUsuńP.S. fajne masz szelki :)!
Świetny set, strasznie ale to strasznie Ci w nim fajnie :))
OdpowiedzUsuńA bez muzyki bym nie istaniala, a i polecany artys nie jest mi obcy :D
fajny luźny set:)
OdpowiedzUsuńRICZ BICZ! :D
OdpowiedzUsuńWyglądasz perfekcyjnie! Uwielbiam, i dodaje do obserwowanych :) Liczę na to samo z Twojej strony :)
OdpowiedzUsuńdoskonałe połączenie
OdpowiedzUsuńfajny zestaw :) i bardzo ładna fryzura :)
OdpowiedzUsuńświetny look, super wyglądasz! a fryzura dodaje pazura :))))
OdpowiedzUsuń