Żyć nie mogłabym bez. Towarzyszy mi wszędzie. Na dzisiaj polecam Wam Die Antwoord. Najlepsi na mrozy. Jak idzie się przez miasto,a oni grają w słuchawkach, to słowo "zimno" przestaje istnieć. Krok od razu robi się jakiś taki dziarski i krew w żyłach zaczyna szybciej krążyć. Bo Zef jest gorący! Fuk!
Zdjęcia znów dzięki niezawodnej ŻuŻu - dziękuję <3
A co mam na sobie:
Sweter: Carefourr (kosztował mnie całe 14 zł!)
Żakiet: kupione od Divy na Urlopie
Kamizelka: Kupione od Divy na Urlopie
Koszula: Zara
Spodnie: Terranova
Buty: Gortz17
I muzycznie: