Tak oto woziliśmy się po Tauronie. Bardzom z tego festiwalu rada, dużo dobrej muzy się nasłuchała, rozczarowała tylko raz (wyczekiwanym Ghostpoetem) a za to muzycznie zaskoczyła kilkakrotnie.
A tu bardzo proszę: jedno z najmilszych zaskoczeń festiwalu: Eskmo. Jeśli podoba Wam się muzyka, którą zamieszczam, to więcej znajdziecie na RozStrojone Nastroje.